sobota, 27 lutego 2016

Samotność

Ostatnio pokusiłam się, aby poświęcić jeden wieczór na ponowne przeczytanie "Małego Księcia". Jest to wspaniała książka, znajduje odzwierciedlenie w naszej rzeczywistości, naprawdę daje do myślenia. Myślę że ta książka jest "zawsze na czasie", co sprawia że jest częścią mojego "złotego łańcuszka". Niewątpliwie będę do niej wracała.
   "-Na pustyni jest się trochę samotnym.
    -Równie samotnym jest się wśród ludzi." 

Nigdy nie mogłam narzekać na brak towarzystwa. Miałam wokół siebie przyjaciół i znajomych, z którymi się spotykałam, chodziłam do jednej szkoły, oraz imprezowałam. Z czasem zauważyłam, że pomimo tak wielu osób, które są " przy mnie" jestem sama. Dostrzegłam że muszę przy nich udawać, zachowywać się, i być tym kim oni chcą żebym była. Moje życie opierało się na kłamstwie i oszukiwaniu innych. Zdaje sobie sprawę iż zraniłam kilka osób, mimo iż tego nie chciałam. Czasami tak bywa, że uciekasz od prawdziwej siebie w obawie przed samotnością. 
Rozumiesz? 
Masz obok siebie koleżankę lub kolegę, rozmawiacie ze sobą, mówicie o sekretach. Wydaje wam się, że tyle o sobie już wiecie, znacie się przecież 5, 10 lub 15 lat. Teraz skup i wyobraź sobie, iż nie wiesz nic o tej drugiej osobie... Że twój kolega Marek, ma drugie życie. To prawdziwe życie, w którym nie jest Markiem tylko Marysią. Gdyby nawet tak było, to wątpię abyś o tym wiedziała/wiedział. A dlaczego? 
W obawie przed samotnością. Wolimy żyć w kłamstwie, niż w samotności. 
   Przez wiele lat czułam się, wśród ludzi tak, jak ten pilot, który się rozbił na pustyni. 
Wtedy napisałam to: 
Siedzę sama otoczona życiem, które pędzi do przodu,
tyle osób wokół mnie, a tak pusto. 
Szkoda że nie dostrzegamy tego, co naprawdę ma znaczenie.
Jesteśmy tak uodpornieni na cierpienie innych.
Blanka




niedziela, 21 lutego 2016

Kim jestem? Jak chce żyć?

   Na pytanie tego typu musisz odpowiedzieć sobie sam/sama, tylko ty tak naprawdę wiesz kim jesteś. Jeśli jesteś zagubiony/zagubiona, próbujesz odnaleźć siebie, a twoja podróż w poszukiwaniu swojego "JA" cały czas trwa to zatrzymaj się na chwilę i przeczytaj to co chcę Ci przekazać.
   Od zawsze wiedziałam że coś mnie wyróżnia, ale to w wieku 11/12 lat uświadomiłam sobie że nie pasuje do chłopaków bo z zachowania bliżej mi do dziewczyn, oraz nie pasuje do kobiet bo z wyglądu przypominam chłopaka.
Prawdziwe "schody" zaczęły się od gimnazjum. Próbowałam być taka jak chłopcy, mieć dziewczynę, zachowywać się bardziej "męsko". Po pewnym czasie w 3 klasie gimnazjum, stwierdziłam że to nie moja bajka, nie potrafiłam się odnaleźć w tym wszystkim, bo wiedziałam że pociągają mnie mężczyźni. To sprawiło iż doczepiłam sobie etykietkę "geja", wraz z nią doszłam do końca gimnazjum i rozpoczęłam liceum. W pierwszej klasie byłam przez chwilę z chłopakiem, bardzo miło to wspominam, chociaż nie trwało to długo było mi z nim dobrze i uświadomiłam sobie że chce się wiązać tylko z mężczyznami.
   Mieszkałam wtedy w dość małym mieście (ok 12tyś mieszkańców), gdzie praktycznie każdy każdego znał. Nigdy nie mogłam być w pełni sobą, bo najzwyczajniej się bałam. Drugą klasę liceum udawałam, oszukiwałam sama siebie próbując być z dziewczynami. Udawałam kogoś innego, próbowałam zadusić w sobie kobietę. To wszystko sprawiło że wpadłam w depresję, nie chciałam chodzić do szkoły. Nie miałam na nic siły, całymi dniami leżałam w łóżku, płakałam, nie chciałam żyć. Modliłam się żeby zasnąć i się nie obudzić, miałam już dosyć życia, które nie było moje. Wiedziałam, że tylko dusza, moje wnętrze jest prawdziwe, a ciało nie jest moje. Więc po co mam żyć..?
Pewnego dnia stanęłam przed lustrem i dostrzegłam ją. Odpowiedziałam sobie na pytanie kim jestem i kim chce być, a następnie się rozpłakałam ze szczęścia że po 18 latach odnalazłam siebie i doszłam do wniosku jak chce spędzić resztę życia.
   W wakacje 2015 powiedziałam o tym mamie i babci, wspólnie stwierdziłyśmy że przeniosę się do Poznania i tu zacznę diagnozę, udam się do lekarzy i dam sobie pomóc.
Tak od września mieszkam w Poznaniu, odnalazłam siebie, mam plany, cele, wiem czego oczekuje od życia. Od 6 miesięcy, diagnozuje się, robię potrzebne badania i testy. Lekarze stwierdzili transseksualizm i wkrótce będę miała włączone żeńskie hormony.
   Napisałam to w skrócie,ważne jest abyś zdał/zdała sobie sprawę że mamy jedno życie i to tylko od nas zależy jak będzie wyglądać. Czas nie jest po naszej stronie, trzeba więc postanowić i działać. Nie ma na co czekać, trzeba żyć tu i teraz, a nie tam i potem. Chciałabym abyście czytając ten tekst uświadomili sobie że prawdziwe szczęście daje to co nas otacza, ludzie, których codziennie mijamy na swojej drodze. Szczęścia nie dają pieniądze, nie daje też go wyścig szczurów w korporacjach. Zastanów się czy obecne życie sprawia Ci przyjemność, jeśli nie to zacznij je zmieniać. Twoje życie należy tylko do Ciebie.
Blanka

czwartek, 18 lutego 2016

Parę zdań o sobie

Kochani, postanowiłam że na początek napisze "kilka" słów o sobie. Nie wiem czy postępują tak wszyscy(w sumie zbytnio mnie to nie interesuje), ale wiem że ja tak uczynić powinnam. 
Jestem nastawiona na krytykę, ona w dzisiejszych czasach pojawia się wszędzie, więc byłabym wręcz zasmucona jej brakiem. Zresztą zależy mi na też na waszych opiniach co wam się podoba, a co nie. Lecz na wstępie uprzedzam... Nie będę przejmowała się różnego rodzaju HEJTAMI, należę do osób, które dość dużo przeżyły, musiały odnaleźć się w różnych sytuacjach i życie mnie w pewien sposób uodporniło na takich ludzi. 
   No dobrze, Mam 19 lat, mieszkam w Poznaniu. Jestem transseksualną dziewczyną, która rozpoczyna swoje prawdziwe życie. Kim jest transseksualistka? Jest to kobietą, która urodziła się w niewłaściwym opakowaniu(ciele), czyli w męskim. Jest to też osoba, która niczym, naprawdę niczym nie różni się od innych ludzi, będę między innymi też chciała udowodnić wam to na tym blogu.
Interesuje się psychologią, socjologią, modą, podróżami. Lubię czytać, pisać(wiersze, jakieś tam swoje głębsze lub płytsze przemyślenia), uwielbiam poznawać ludzi, rozmawiać z nimi, wymieniać się opiniami. Moda, tzw. Shopping to mój słaby punkt. Ubóstwiam chodzenie po sklepach i kupowanie nowych rzeczy, nawet jeśli nie kupuje to samo przymierzanie, oglądanie sprawia, iż buzia się uśmiecha. 
Jeśli chodzi o sporty to preferuje narciarstwo zjazdowe, pływanie, czasami sobie pobiegam. Bardzo lubię jeździć na rowerze, no i oczywiście wszelkiego rodzaju ćwiczenia "tyłkogenne" nie są mi obce.
   Myślę że na początek tyle wystarczy, "po drodze" będę jeszcze pewnie nie raz pisała o sobie, będę odpowiadała na wasze pytania. Zależy mi aby pisać szczerze, to co czuje/czułam, przeżywam bądź przeżyłam, co mnie spotyka, jak sobie z tym radzę. Będę pisała też moje opinie na różne tematy, z którymi nie musicie się zgadzać i nikt nie będzie się o to oburzał, bo każdy ma prawo do swojego zdania. I to jest właśnie piękne, to że każdy człowiek jest inny. Jaki świat byłby nudny gdyby wszyscy byli tacy sami. 
Pozdrawiam was gorąco ;)
Blanka