"-Na pustyni jest się trochę samotnym.
-Równie samotnym jest się wśród ludzi."
Nigdy nie mogłam narzekać na brak towarzystwa. Miałam wokół siebie przyjaciół i znajomych, z którymi się spotykałam, chodziłam do jednej szkoły, oraz imprezowałam. Z czasem zauważyłam, że pomimo tak wielu osób, które są " przy mnie" jestem sama. Dostrzegłam że muszę przy nich udawać, zachowywać się, i być tym kim oni chcą żebym była. Moje życie opierało się na kłamstwie i oszukiwaniu innych. Zdaje sobie sprawę iż zraniłam kilka osób, mimo iż tego nie chciałam. Czasami tak bywa, że uciekasz od prawdziwej siebie w obawie przed samotnością.
Rozumiesz?
Masz obok siebie koleżankę lub kolegę, rozmawiacie ze sobą, mówicie o sekretach. Wydaje wam się, że tyle o sobie już wiecie, znacie się przecież 5, 10 lub 15 lat. Teraz skup i wyobraź sobie, iż nie wiesz nic o tej drugiej osobie... Że twój kolega Marek, ma drugie życie. To prawdziwe życie, w którym nie jest Markiem tylko Marysią. Gdyby nawet tak było, to wątpię abyś o tym wiedziała/wiedział. A dlaczego?
W obawie przed samotnością. Wolimy żyć w kłamstwie, niż w samotności.
Przez wiele lat czułam się, wśród ludzi tak, jak ten pilot, który się rozbił na pustyni.
Wtedy napisałam to:
Siedzę sama otoczona życiem, które pędzi do przodu,
tyle osób wokół mnie, a tak pusto.
Szkoda że nie dostrzegamy tego, co naprawdę ma znaczenie.
Jesteśmy tak uodpornieni na cierpienie innych.
Blanka
Dlatego, że chodzi tylko o to by czuć szczęście, to chodzi aż o to by czuć szczęcie. Nie wiem czy wybór Poznania jest taki dobry. Zdaje się, że to Wrocław jest najbardziej tolerancyjnym polskim miastem. Życzę powodzenia. A.
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite, że jesteś tak młoda, a tak dojrzała emocjonalnie! Gdybym przeczytała Twojego bloga dużo, dużo wcześniej to byłabym teraz zupełnie inną osobą. Niestety dla mnie jest już za późno, za dużo lat tkwiłam w strachu i kłamstwie ... nastąpiły już nieodwracalne zmiany i muszę nauczyć się z tym żyć!
OdpowiedzUsuń